Urzędnicy rozkładają ręce i odsyłają małżeństwo do kolejnych instytucji, a śmieci rosną i zagrażają już nie tyko środowisku, ale i samym mieszkańcom.
- Na podwórku czuć odór, muchy latają, jakby tu było niewiadomo jak duże gospodarstwo rolne – żali się mieszanka granicząca z wysypiskiem. - Mamy dwoje dzieci, 10- i 13-letnie i strach wyjść na zewnątrz. Tu balkonu nawet strach otworzyć, by żmija nie wlazła albo nie wiadomo co innego. Szczury to bez przerwy przebiegają przez podwórko.
Państwo K. wrócili zza granicy kilka lat temu i rozpoczęli budowę domu. Okazało się jednak, że sąsiadują z prawdziwym wysypiskiem śmieci. Nieruchomość, z którą graniczą jest zapisana w testamencie właścicielowi mieszkającemu w Ocyplu. Właściciel jednakże nie chce otwierać testamentu i nabywać spadku. Dom bowiem jest zamieszkały przez ubogą, schorowaną, 60-letnią kobietę wraz z trzema dorosłymi synami mieszkającymi bez żadnego aktu własności. Prawowity właściciel felernej posesji musiałby albo wyrzucić lokatorów albo wynajmować im mieszkanie, lecz rodzina i tak nie ma z czego zapłacić czynszu. Do tego musiałby się zająć składowanymi tam śmieciami. A śmieci, które widać na podwórku, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Znajdują się one także w piwnicach i na strychu domu.
Śmiertelne zagrożenie
Śmieci nie tylko uprzykrzają życie rodzinie z Osowa Leśnego nieprzyjemnym zapachem i okropnym widokiem zza okna, lecz także stanowią zagrożenie dla środowiska, jak i życia. Śmieci bowiem już dawno odłożyły się w glebie, a podczas upału, może dojść do zapalenia i pożaru. Pożar może wybuchnąć nawet bez wysokich temperatur, bowiem do strychu, gdzie śmieci są upchane pod sam dach, jest podłączona sieć energetyczna.
- Pięć lat temu zwieźli tu eternit – mówi Marek K. - Z tego co nam wiadomo, ktoś to ściągał z kościoła, wziął pieniądze za utylizację i tu przywiózł. W telewizji ładnie mówią, że nie wolno składować eternitu, a tu leży w biały dzień i tylko latają wokół azbestowe pyłki. Najgorsze, że nikt nic nie może, gmina nie może, policja nie może dać mandatu. Ale tu nie chodzi nawet o mandat, bo to nic nie pomoże. Trzeba pomóc tej rodzinie wywieźć te śmieci. Przyjdzie lato, 30º C w południe, to to się zapali. Mało tego, te śmieci na pewno już poszły w glebę, a tam jest studnia i ta rodzina czerpie z niej wodę.
Czy będzie szczęśliwy finał?
- Znam sprawę. Już raz pomagałem w tej kwestii. Postawiłem samochód, aby załadować zalegające śmieci. Jednak bez oczekiwanego efektu. Gdyby lokatorzy tej posesji sami wyrazili zgodę i chęć uprzątnięcia tych śmieci, wówczas sprawa byłaby prosta – stwierdza wójt gminy Lubichowo Sławomir Bieliński. - W kwestii azbestu sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ są to odpady niebezpieczne i nie można tego samodzielnie usuwać. Nie mogę wydawać publicznych pieniędzy na jedno gospodarstwo. To są trudne sprawy. Mogę jednak zapewnić, iż postaram się rozwiązać tę kwestię zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nałożę na tych Państwa decyzję administracyjną o utrzymaniu czystości na posesji. Gdy nie będą reagować, wówczas wchodzi egzekucja przez komornika. Następnie można zastępczo wykonać to zadanie. To jednak niestety trochę potrwa. Są terminy, których trzeba dotrzymywać.
[…]
Napisz komentarz
Komentarze