Już pierwsza groźna akcja gospodarzy zaowocowała golem. W 2 min. po silnym strzale z rzutu wolnego Łukasza Kaszubowskiego, strzegący bramki Wietcisy Piotr Jabłonka wypuścił piłkę z rąk, którą sprytnie dobił Sebastan Armatowski. Różnica 11 miejsc w tabeli na korzyść skarszewian nijak miała się do przebiegu meczu. To piłkarze KP grali znacznie bardziej zmotywowani i kontrolowali przebieg gry. Wystarczy powiedzieć, że przez pierwsze 45 minut goście stworzyli ledwie trzy groźne sytuacje. W 16 min. po indywidualnej akcji Krzysztofa Rzepy i mocnym dośrodkowaniu z prawego skrzydła, głową piłkę skierował do bramki Mateusz Dubiela. Skarszewianie mozolnie zabierali się do odrabiania strat. Nadzieje w ich serca wlał gol kontaktowy strzelony przez Adama Litwinko z rzutu wolnego. Piłka minęła zdezorientowanych obrońców oraz bramkarza i zatrzepotała w siatce. Starogardzianie cudem schodzili do szatni z prowadzeniem. 45 minucie goście trzykrotnie w jednej akcji próbowali pokonać Mateusza Gradowskiego, ale heroiczna gra obrońców uchroniła zespół przed remisem. Niestety dla KP „S” już w doliczonym czasie, drugą żółtą kartkę za faul przy linii bocznej otrzymał Damian Romanowski. To oznaczało, że biało – zielono – biali będą grać do końca w „10”
W przerwie na trybunach zastanawiano się jak to się stało, że mecz prowadzą sędziowie z Lęborka czyli miasta z którym KP „S” w sobotę walczyć będzie o ważne punkty w kontekście utrzymania w IV lidze.
W drugiej połowie gracze Jarosława Kotasa wyraźnie skupili się na zadaniach defensywnych. Nawet bez presingu, gra Wietcisy nie uległa dużej zmianie. Największe kontrowersje przyniosła 59 minuta. Po jednym z prostopadłych zagrań zespołu gości, piłkę w rękawicę chwycił Mateusz Gradowski, jednak po chwili padł na murawę bezpardonowo atakowany przez jednego z żółto – czarnych. Sędzia nie pokazał nawet żółtej kartki, choć w tej sytuacji wydawało się, że byłby to najmniejszy wymiar kary. Niestety bramkarz KP „S” przez kilka minut nie podnosił się z murawy. Tymczasem tuż przy linii bocznej doszło do spięcia pomiędzy trenerem Kotasem, a jednym z zawodników Wietcisy, co wychwycił „liniowy”. Trener pobiegł z noszami po zawodnika, a gdy wracał na ławkę arbiter kazał mu zejść na trybuny za niesportowe zachowanie. Jarosław Kotas nie zamierzał ustąpić i stał na boisku. Po kilku minutach wznowiono grę, a poobijanego Gradowskiego przewieziono karetką do szpitala. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry aż 7 min. i dla piłkarzy KP „S” było to z pewnością najdłuższe 7 min. tego sezonu. Wystarczy powiedzieć, że niezwykle zmotywowani piłkarze Wietcisy 3 – krotnie znajdowali w sytuacjach sam na sam z rezerwowym Jakubem Paszkowskim. Po jednym ze strzałów, piłka uderzyła w poprzeczkę, spadła na linię bramkową, a następnie w ręce goalkeepera. W derbach Kociewia zwyciężył KP "S" 2:1. W tabeli Wietcisa jest czwarta. Starogardzianie zajmują 15 miejsce.
KP Starogard – Wietcisa Skarszewy 2:1
Bramki: Armatowski (2 min), Dubiela (16 min) – Litwinko (27 min)
Reklama
Starogard ograł Skarszewy w derbach Kociewia
Takiego scenariusza nie powstydziłby się żaden piłkarski klasyk. Były niespodziewane bramki, ostra gra, czerwona kartka, a nawet wyrzucenie jednego z trenerów na trybuny. W meczu derbowym na stadionie im. Kazimierza Deyny KP „S” pokonał Wietcisę 2:1.
- 26.04.2012 00:01 (aktualizacja 16.08.2023 23:27)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze