Upadająca państwowa fabryka, której zdesperowani pracownicy w obawie przed komornikiem zespawali bramę wjazdową w 2003 roku, w ciągu 10 lat zmieniła się w jeden z największych i najnowocześniejszych zakładów płyt w Europie. Konsekwentnie budowana strategia rozwoju firmy Udo Schramka, właściciela firmy STEICO, pod której sztandarem wciąż trwają wielomilionowe inwestycje, uratowała nie tylko kilkaset miejsc pracy, ale uczyniła Czarną Wodę jedną z najdynamiczniej rozwijających się gmin na Pomorzu.
Bo to właśnie płyty pilśniowe bitumowane, wyprodukowane w Czarnej Wodzie, inżynierowie ze Stanów Zjednoczonych czy Arabii Saudyjskiej wykorzystują w konstrukcji dróg. Tylko do Stanów Zjednoczonych z pomorskiej fabryki STEICO trafia kilkaset kontenerów takich płyt rocznie.
- Są to kraje położone w strefie klimatu o dużych amplitudach dobowych, dlatego płyty betonowe z których budowane są drogi rozszerzają się w ciągu dnia, gdy jest gorąco, a kurczą podczas chłodnych nocy. Może to powodować pękanie betonu i wywołać milionowe szkody. Udało się temu zapobiec korzystając z naszych płyt porowatych nasączonych bitumem, stanowiących dylatacje między elementami betonowymi. Są one układane co sześć metrów drogi – wyjaśnia Steffen Zimny, prezes zarządu STEICO sp. z o.o.
Obecnie produkty STEICO kupuje 2500 klientów z 45 krajów całego świata. Z 1,2 mln m3 płyt izolacyjnych wytwarzanych przez zakłady STEICO można zbudować każdego roku 24 000 domów jednorodzinnych.
Napisz komentarz
Komentarze