Kwiecień 2012 roku. Trójka mężczyzn i wspólny cel by zrealizować wielkie marzenie w postaci trzech tygodni „włóczęgi z plecakiem po tajdze, klifach i małych, zapomnianych przez Boga i Sanepid wioskach”.
- Na miesiąc przed terminem nie mieliśmy ani wizy, ani biletów, a ja nie miałem ważnego paszportu – zaczął Maciek Cichocki, bohater pierwszego w tym sezonie Starogardzkiego Spotkania z Podróżnikami. - Nie mieliśmy samochodu ani kontaktów na miejscu. Jednym słowem idealny start do tego, by ruszyć na wyprawę... - dodał z uśmiechem M. Cichocki.
Wśród wielu smaczków z niebanalnej podrózy, było między innymi o towarzyszących wyprawie psach, osobliwych mieszkańcach, ich zwyczajach i wielu innych ciekawostkach związanych z emocjami, jakie towarzyszyły mężczyznom podczas tygodni wędrówki po tzw. błękitnym oku Syberii.
- Dno jest usiane wrakami samochodów, bo to jest wyznacznikiem tego, kiedy kończymy jeździć po Bajkale. Kiedy pierwsi wpadną, reszta przestaje jeździć. Pierwsze więc nasze kroki były takie, że bocian poruszający się po łące, był w porównaniu do nas, stylem chodzenia pewnym i zdecydowanym – mówił M. Cichocki.
- Tak olbrzymia ilość płaskiej przestrzeni powoduje absolutne zagubienie, ocena odległości jest nie do wykonania. Na początku uroiłem sobie, że tam gdzie są takie ciemne plamy na lodzie, tam jest niebezpiecznie. Nie wiem skąd to wziąłem, ale te miejsca omijałem. Umysł płata figle w tak dziwnym miejscu... – wyjaśniał podróżnik.
(...) Więcej o wyjątkowym spotkaniu i historii niesamowitej podróży trójki mężczyzn znajdziecie w najnowszej Gazecie Kociewskiej. W środę, 7 października w Waszych kioskach!
Napisz komentarz
Komentarze