Przez ostatnie dwa miesiące Urząd Miasta w Starogardzie Gd., mówiąc delikatnie, szantażował wójta Stanisława Połoma, by ten dopłacił do nauki dzieci z własnej gminy. Straszono zmianami obwodów szkolnych i likwidacji jednej z podstawówek, podjęto nawet kroki, by nie przyjmować dzieci z gminy wiejskiej do klas pierwszych. Gdy negocjacje z wójtem zakończono, przypomniano sobie o dzieciach i ich rodzicach.
Od marca Urząd beztrosko epatował koniecznością zmian w miejskim systemie szkolnym. Zaczął na sesji prezydent Edmund Stachowicz.
- Obserwujecie państwo jak w wielu gminach i miastach likwidowane są szkoły. W Starogardzie Gd. ta sprawa jest także na bieżąco monitorowana i analizowana – mówił 9 marca do radnych Edmund Stachowicz. - Chcę to wyraźnie zaakcentować, że w przypadku zmniejszenia zapotrzebowania na miejsca w szkołach dokonane będą analizy zasadności utrzymania dotychczasowej sieci szkół podstawowych. Być może będzie trzeba coś zlikwidować. Nie chcę o niczym przesądzać, ale w tej kadencji z tym tematem będziemy musieli się zmierzyć.
Zdawkowa informacja prezydenta wzbudziła kontrowersje.
- To jest skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie – komentował lokalny polityk, kiedyś pracownik administracji jednej ze starogardzkich szkół. – Zamiast rzucać słowa na wiatr, prezydent powinien rzetelnie poinformować rodziców o ewentualnych zmianach. Tak, doświadczony polityk powinien o tym doskonale wiedzieć.
Jeśli reorganizacja to tylko PSP 4
Powstało pytanie, która z placówek może zostać zamknięta, a tym bardziej dlaczego. O rozwinięcie słów prezydenta poprosiliśmy zastępcę Edmunda Stachowicza. W nr 14 Gazety Kociewskiej z 6 kwietnia 2011 r. Henryk Wojciechowski zaprzeczył jakoby słowa prezydenta odnosiły się do PSP 2.
- Jest to szkoła wyremontowana, o bardzo dobrych warunkach nauczania – wyjaśniał w autoryzowanym wywiadzie zastępca prezydenta. - Będziemy raczej starali się odciążyć i zreorganizować Szkołę nr 4.
Powodem nie były bynajmniej sprawy demografii, ale problemy z dotacją gminy wiejskiej. Na czym miałaby polegać ta reorganizacja? Pytani w nieoficjalnych rozmowach urzędnicy i miejscy radni zaskoczeni zaprzeczali, jakoby zmiany miały dotknąć placówkę przy ul. Jana Pawła II, osiągającą bardzo dobre wyniki w nauce. Powstało więc jasne pytanie o przyszłość nieremontowanej filii szkoły przy ul. Sienkiewicza, do której uczęszcza ok. 300 uczniów. Po słowach prezydenta Stachowicza o likwidacji jednej ze szkół można było spodziewać się jednak wszystkiego.
- To co powiedział prezydent na sesji, było w moim odczuciu przygotowaniem na to co może stać się w przyszłości – ocenia radny, przewodniczący Komisji Edukacji Dariusz Stuba. - Kiedy poskładać te wszystkie elementy w jedną całość rzeczywiście można odnieść wrażenie, że chodziło o ten fragment Szkoły Podstawowej nr 4.
Filia nie będzie likwidowana przez najbliższe lata
11 maja w filii Publicznej Szkoły Podstawowej nr 4 na zaproszenie Rady Rodziców i Rady Pedagogicznej odbyło się spotkanie z Henrykiem Wojciechowskim. Przyszło ok. 50 rodziców, żądnych odpowiedzi, co dalej z placówką.
- Pan prezydent stwierdził, że po rozmowach z wójtem i dojściu do porozumienia w sprawach finansowania dzieci z gminy wiejskiej, nie zamierza podejmować żadnych kroków w celu zmiany struktury szkół w Starogardzie Gd. – mówi obecna na spotkaniu Danuta Pawlisch, zastępca dyrektora PSP 4.
Prezydent zapowiedział wprost - nie ma problemu likwidacji filii PSP 4 i w najbliższych latach nie będzie. Do tego zaprzeczył jakoby podobne pomysły sugerował. Rodzice mogą spać spokojnie. Tyle, że wcześniej urzędnicy wręcz zasypali mieszkańców sygnałami o konieczności zmian w szkołach. Pytanie po co i czy warte to było nerwów kilku tysięcy rodziców i ich dzieci?
Dzieci tam, gdzie podatki rodziców
Kilka miesięcy temu wójt Połom i prezydent Stachowicz rozpoczęli negocjacje w sprawie dopłat do nauki w miejskich placówkach dzieci z gminy wiejskiej. 9 marca prezydent Stachowicz świadomie przeniósł negocjacje z wójtem z gabinetów na forum publiczne. Zresztą nie były to jego słowa, bo jak stwierdził podczas spotkania z rodzicami Henryk Wojciechowski, to on wpisał konieczność likwidacji szkoły do expose prezydenta. Mocne deklaracje miały wymusić na Stanisławie Połomie wyłożenie większej puli na edukację dzieci z gminy wiejskiej. Zaczęło się od informacji o możliwości zamknięcia jednej ze szkół. Dalej padały sformułowania, że wójt gra „nie fair” i o tym, „dzieci powinny uczyć się tam, gdzie ich rodzice płacą podatki”. W końcu dyrektorzy dostali polecenie, by nie przyjmować podań dzieci z gminy wiejskiej do klas pierwszych. Prezydent Wojciechowski poszedł jeszcze dalej.
- Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, będziemy proponować rozwiązanie, w którym zmienimy obwody szkolne – wystrzelił na kwietniowej sesji.
Zaskoczony wójt, uspokajał.
Nie ma powodów do obaw, co roku porozumienie udaje się osiągnąć.
„Współpraca i wzajemne wsparcie” gmin
I udało się, ale dopiero po kilku spotkaniach pomiędzy włodarzami. Ostatecznie Urząd Miasta ugrał 200 tys. zł więcej niż przed rokiem (przypominamy, że Urząd wydał w tym roku 100 tys. na jednorazową nagrodę dla koszykarzy), ale gra toczyła się o ponad 1 mln zł.
Niestety w klimacie szantaży, straszenia i niespodziewanych ruchów ze strony władz miasta zabrakło miejsca na rzeczową debatę z rodzicami lub choćby bieżącą informację.
Doniesienia płynące z lokalnych mediów mogły niepokoić.
Nietrudno zauważyć, że styl „współpracy i wzajemnego wsparcia” pomiędzy gminami, o których w wywiadzie poniżej mówi wójt Stanisław Połom pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej jednak strony wśród miejskich radnych, nawet oponentów prezydenta Stachowicza, nietrudno znaleźć takich, którzy za całe zamieszanie obarczają wyłącznie wójta.
Rozmowa z Dariuszem Stubą, radnym miejskim, przewodniczącym Komisji Edukacji
Jak ocenia Pan styl prowadzenia polityki przez Urząd Miasta i to w jaki sposób wymógł na wójcie większą dopłatę do dzieci?
Na sesjach informowano, że wykorzystano wszelkie dopuszczalne metody, by uzyskać dotację dla dzieci należących do gminy wiejskiej. Na negatywne odpowiedzi ze strony wójta, prezydent zaczął reagować inaczej. Natomiast czy te kroki były fair czy nie fair, trudno mi dzisiaj oceniać. Nie wiem, jak było wcześniej, gdy Urząd Miasta próbował dojść do porozumienia po dobroci. Jeżeli wójt odmawiał w trakcie zwykłych negocjacji i próśb to wydaje się, że to on grał nie fair. Tak być nie powinno. To są dzieci z jego gminy i powinien w tych kosztach partycypować.
A gdzie w tym wszystkim byli zwyczajni mieszkańcy?
Miastu udało się uzyskać pieniądze, które na utrzymanie szkół zwyczajnie się należą. Kwestii oceny etycznej tych zachowań, które były w międzyczasie, nie mnie oceniać. Możemy się zastanowić czy powinniśmy dążyć do założonego celu wszystkimi możliwymi metodami.
- Jakie są w Pana ocenie perspektywy funkcjonowania szkół podstawowych w Starogardzie Gd.? Czy jest prawdopodobne, jak mówił prezydent Stachowicz, że któraś może zostać zlikwidowana?
Likwidacja szkoły to skomplikowana rzecz. Nie chodzi wyłącznie o miejsce, w którym uczą się dzieci, ale także o bardzo wielu ludzi, którzy pracują w tych szkołach. To wiąże się z odprawami. Takie przedsięwzięcie trzeba przygotować co najmniej rok wcześniej, a przede wszystkim powiadomić o tym mieszkańców. Na jednym z posiedzeń Komisji Edukacji, omawialiśmy wskaźniki demograficzne i one nie wskazują na to, byśmy musieli likwidować którąś ze szkół. Sytuacja może być nieznacznie gorsza od obecnej. Będzie mniej dzieci, a tym samym klas, być może niektórzy nauczyciele nie będą mogli pozwolić sobie na 1,5 etatu, ale nic nie wskazuje na to by któraś ze szkół przestała istnieć. Jeśli chodzi o SP 4 to miasto patrzy na tę szkołę z punktu widzenia demografii i jest ona lekko przeciążona. Być może będą poczynania, które przekierują część dzieci do „dwójki”. Ale to tylko przypuszczenia.
Reklama
Szantażowany wójt. Władza „zapomniała” o rodzicach
STAROGARD GD. Zaczęło się od informacji o możliwości zamknięcia jednej ze szkół. Padały sformułowania, że wójt gra „nie fair”, że „dzieci powinny uczyć się tam, gdzie ich rodzice płacą podatki”. Dyrektorzy dostali polecenie, by nie przyjmować podań dzieci z gminy wiejskiej do klas pierwszych. Prezydent Wojciechowski poszedł jeszcze dalej.
- Karol Uliczny
- 18.05.2011 00:00 (aktualizacja 02.08.2023 07:19)
Data dodania:
18.05.2011 00:00
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze