Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 14:51
Reklama dotacje rpo
Reklama

Zrobiłem swoje, oddaję władzę młodym.

Pan Paweł Strehlau jest osobą bardzo skromną, lecz z wielkim talentem. Jego pasją od zawsze jest sport i fotografia, w tych też dziedzinach pan Paweł odniósł liczne sukcesy. Przez wiele lat swojej działalności zyskał szacunek ludzi i sławę, o której niechętnie mówi. Niebywały talent i umiejętność wychwycenia tego, co na pozór wydaje się zwykłym elementem życia codziennego, zamieniał w obraz – zdjęcie. W ten sposób Paweł Strehlau doczekał się wyjątkowej wystawy z okazji swoich 80. urodzin.
Zrobiłem swoje,  oddaję władzę młodym.

Pierwsze zdjęcia autorstwa Pawła Strehlau zaczęły powstawać na przełomie roku 1957 i 1958, kiedy to mężczyzna kupił pierwszy aparat.
- Za pierwszą pensję kupiłem sobie aparat Zorkę i zacząłem nim robić zdjęcia – opowiada Paweł Strehlau, wybitny lecz skromny fotograf z Kociewia. - Fotografowałem młodzież w szkole i różne uroczystości, aparaty wtedy były nowością. Bardzo lubiłem robić zdjęcia na ulicy Kościuszki, gdzie były piękne sceny. Kobiety poubierane w czarne chusty, gdzieś obok wchodzili z jakąś trumną, jeździły wozy z węglem lub starogardzkim piwem, nie było żadnych samochodów. To były piękne, aczkolwiek trudne czasy – wspomina nasz rozmówca.

Kiedyś było naprawdę ciężko
Pan Paweł opowiedział nam o początkach swojej przygody z aparatem, która trwa do dnia dzisiejszego. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy, jak w minionych latach XX wieku wywoływanie zdjęć było trudne.
- To były zdjęcia, które mi coś dawały. Jak się trochę nazbierało to wysłałem je do oceny, do miesięcznika „Fotografia”. Odpowiedzieli – niezłe zdjęcia, niech pan przyśle nam coś za rok.
Zdjęcia były wtedy czarno-białe. Obrabiałem je sam, w łazience. Robiłem to wywoływaczem, następnie utrwalałem i płukałem zwykłą wodą. To była zabawa... Po czasie nauczyłem się gdzie, co jest i trafiałem ręką po ciemku. Czas wywoływania zdjęć zależał od światła na powiększalniku. Czasem trwało to około minuty albo dwóch. Czasem trzeba było rękoma zasłaniać światło, następnie błyskawicznie trzeba było włożyć to do wywoływacza, przy czerwonym świetle i wychodziło. Była to bardzo żmudna praca. Niekiedy nie wychodziło, wtedy trzeba było wziąć nowy papier i powtarzać czynność aż do skutku. Potem kupiłem sobie minutnik, wtedy już było łatwiej, bo nastawiałem sobie czas i wiedziałem, co ile ma trwać. To było takie pierwsze uproszczenie fotografii przy tym powiększalniku – opowiada nam 80-letni fotograf.

Liczne sukcesy w sporcie
Pan Paweł nie jest wcale zawodowym fotografem. Pierwotnie swoje kroki stawiał w sporcie. Absolwent warszawskiego AWF-u odniósł wiele sukcesów związanych m.in. z podnoszeniem ciężarów.
- Jestem amatorem fotografii. Skończyłem AWF w Warszawie, kierunek wychowania fizycznego i trenerski podnoszenia ciężarów, i przy tych ciężarach zostałem na dłużej.
Miałem krótkie ręce, więc ciężko mi było uprawiać gimnastykę przyrządową. Za to dobrze skakałem, dobrze szło mi też trzymanie rozpiętek na kółkach. Wygrywałem rożne zawody z gimnastykami, którzy ćwiczyli już od wielu lat. Tego wszystkiego uczyłem się na hali, gdzie urzędowało wojsko, była to wtedy ulica Rybińskiego, dziś Chojnicka.
Pamiętam jak raz sobie szli czwórkami, krokiem defiladowym, a ja dołączyłem się do nich i przekroczyłem pilnie strzeżoną bramę. Żołnierze w umundurowaniu podeszli do mnie i pytają: co ja tutaj robię? Zaprowadzili mnie do dowódcy, któremu musiałem udowodnić, że trenuję gimnastykę. Dowódca z podziwem obserwował moje ćwiczenia i stanowczo stwierdził, że będę szkolił jego rekrutów, w zamian dostawałem salę do ćwiczeń na godzinę, wtedy mogłem sobie poszaleć legalnie.
Dobrze mi poszło w podnoszeniu ciężarów. Po niecałym roku ćwiczeń zdobyłem też trzecie miejsce o mistrzostwo Warszawy, trzecie miejsce w akademickich zawodach. Po roku uzyskałem rekord Polski w kategorii juniorów do lat 20, w rwaniu 90 kilogramów – zaznacza Paweł Strehlau. - Byłem również sędzią międzynarodowym, a niedługo potem zostałem asystentem trenera kadry polskiej, za co też uhonorowano mnie medalem. Pełniłem również funkcję prezesa Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów. Miałem okazję, aby jeszcze bardziej rozwinąć moją pasję fotograficzną, jeżdżąc na zawody w Polsce i za granicą. Jeszcze jako sędzia miałem więcej wolnego czasu, co pozwoliło mi na swobodne chodzenie, zwiedzanie i robienie ciekawych zdjęć. Jako prezes wymyśliłem też imprezę sportową pod nazwą „Błękitna Wstęga Bałtyku”, która trwa do dnia dzisiejszego i jest wydarzeniem międzynarodowym – dodaje starogardzki fotograf.

Klub fotograficzny przy dawnej ulicy Warszawskiej
Po dobrej opinii z miesięcznika o fotografii pan Paweł zapisał się do klubu fotograficznego, który funkcjonował w byłym Domu Kultury przy ulicy Sobieskiego, dawnej Warszawskiej.
- Było tam sporo osób w moim wieku. Postanowiliśmy robić zdjęcia i je wysyłać. Wysyłaliśmy je na wszystkie adresy, które do nas spływały, o których się dowiedzieliśmy, do Poznania, do Wrocławia i do Warszawy, tam odnosiliśmy sporo sukcesów, ale te zdjęcia jakoś do nas nie wracały. To było dla nas trochę mało. Zapisaliśmy się do Polskiego Towarzystwa Fotograficznego oddział w Gdańsku. Spotkania zawsze odbywały się w małym pokoiku. Było to doświadczone towarzystwo, my młodzi chłonęliśmy od nich wiedzę i ni stąd, ni zowąd w '61 roku ogłoszono wystawę w Dworze Artusa, to nas ruszyło. Wysłaliśmy zdjęcia i o dziwo moje dwa zostały przyjęte! Będzie je można również zobaczyć na mojej najbliższej wystawie – tłumaczy Kociewiak.

Więcej na ten temat znajdziesz w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!





Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama