Demawend wyrasta na 5671 m, góruje nad okolicznymi pasmami, z gorącej, rozpalonej wyżyny, zachwyca surrealistcznym widokiem ośnieżonego wierzchołka. Wyprawa rozpoczęła się 5 czerwca. Pod masyw dotarli kolejno samolotami z Warszawy przez Mińsk i Teheran, a ze stolicy Iranu taksówką do miejscowości Rajneh, z której dalej ruszyli pieszo. Dzień po wylocie stali u podnurza Demavend, szukając tras naniesionych na mapy. Kociewskości całej wyprawie dodaje fakt, że szczyt zdobyli z jedynym polskim przewodnikiem po Iranie, autorstwa Szczepana Lemańczyka, który urodził się i wychował w Starogardzie Gd. 9 czerwca, używając raków, wyczerpani i zmarznieci (temp. dochodziły do – 10 stopni C) stanęli na szczycie najwyższego wulkanu Azji.
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze