Są wyjątkowi
Werbińska i Pawlina potwierdzili, że są wyjątkowi i niepowtarzalni i w dwóch setach oczarowali publiczność. Szczególnie zadziwili interpretacją Summertime i utworu Czarno czarny film, którą to piosenkę w oryginale śpiewała z zespołem Breakout Mira Kubasińska.
- Co dalej mistrzu? Jestem tylko Małgorzatą - mówiła Werbińska do Błażeja po czym pochwaliła lubiącą bluesa publiczność.
W Starogardzie lubimy jazz. Ja, od czwartku lubię też "Ogródkowe” pierogi.
Z kaszanką i ruskie
Na koncert przyjechałem autem. Po drugiej herbacie żołądek mnie ssał i zacząłem wymyślać. Było „dobrze” po 21.00.
- Co zjemy na ciepło? - zapytałem Marię Teresę Rewaj, matkę chrzestną „ogródkowego bluesa”.
- Pierogi. Ale to chwilę potrwa. Mogą być z kapustą i grzybami, mięsem, ruskie, leniwe, z serem i kaszanką.
- „Ruskie” zostawiły na mnie niezapomniane wrażenie, choć pierogi nic temu winne.
- To przygotujemy miks – powiedziała Maria i poszła do „garów”.
Trwało niedługo, do „znowu w życiu mi nie wyszło”. To ten utwór, który co prawda po angielsku nazywa się inaczej, ale w wersji Budki Suflera jest dla mnie bardziej zrozumiały.
- Mamy sezon kurkowy – powiedziała Maria wytrącając mnie z zamyślenia. - Jeżeli chcesz przygotuję z Kamilą jeszcze zupę z kurek.
- Gotujecie znakomicie – chwaliłem, a smak miksu pierogów podanych z zasmażaną kapustą wrócił do mnie podczas pisania tego tekstu. Pierogi z kaszanką? Rewelacyjne. I wreszcie wiem czym podbić muzyczne emocje. Pozbyć się ruskich, potem leniwych i tych z kaszanką.
Więcej jutro w „Gazecie Kociewskiej”
Napisz komentarz
Komentarze