Syreny wyją, ale nikt nie wie dlaczego. Mimo to urzędnicy uspokajają, że mieszkańcom nic nie zagraża. Czy aby na pewno?!
Dziś, 15 września w godzinach popołudniowych w Starogardzie Gdańskim kilkukrotnie zawyły syreny systemu alarmowania mieszkańców przed zagrożeniem z powietrza, klęską żywiołową, czy np. skażeniem chemicznym. Sygnał słyszany był w różnych częściach miasta, co świadczy o tym, że uruchomiono najprawdopodobniej kilka syren. Nikt nie wie co się stało, jednak Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego uspokaja, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców. Urząd Miasta twierdzi, że syrena była znakiem do przeprowadzenia próbnej ewakuacji w I Liceum Ogólnokształcącym w Starogardzie. Liceum zaś odpowiada, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Czy więc faktycznie mieszkańcy nie mają się czego obawiać, skoro nikt nie wie, co wywołało alarm? Czy system ostrzegania mieszkańców działa prawidłowo i w razie zagrożenia uruchomi się w porę? Ile razy jeszcze mieszkańcy będą musieli słuchać przeraźliwego wycia i zastanawiać się, co się stało i czy powinni w jakiś sposób zareagować...?
15.09.2022 21:33
20
2