Ilość zdjęć
20 zdjęć
Msza święta w intencji OSP z gminy Skórcz
4 maja, we wspomnienie Świętego Floriana męczennika pączewski kościół zapełnił się druhami i druhnami oddziałów Ochotniczych Straży Pożarnych z Wielkiego Bukowca (wraz z pocztem sztandarowym), Pączewa, Skórcza i Wolentala. W kościelnych ławach zasiadły trzy pokolenia strażaków. Organista Łukasz Niklewski zaintonował „Święty Florianie patronie nasz”, a proboszcz parafii Paczewo ksiądz Ireneusz Nowak rozpoczął sprawowanie Mszy św. w intencji OSP. W liturgii Słowa uczestniczyli także druhna OSP Izabela Szulc oraz druh Łukasz Kosecki.
Ksiądz Nowak powiedział, że Święty Florian był mężnym żołnierzem rzymskim, głęboko wierzącym, co w czasach ówczesnych prześladowań groziło męczeńską śmiercią. Dziś, kiedy trudno publicznie wyznawać wiarę, jest dla nas wzorem postępowania. Postawę chrześcijańską trzeba mężnie prezentować w domu, pracy, organizacji – nie wstydzić się wiary. W tym miejscu ksiądz proboszcz podziękował wszystkim strażakom za to, że prócz udzielania pomocy, gaszenia pożarów, aktywnie uczestniczą w życiu Kościoła, czy to trzymając straż przy Grobie Pańskim, czy uczestnicząc w procesji podczas Bożego Ciała, czy choćby pojawiając się w galowych i polowych mundurach na Mszy św. w Dzień Strażaka. Głębszy wymiar męstwa druhów został wskazany w modlitwie: „abyśmy za wstawiennictwem św. Floriana gasili namiętności, które nas dotykają”, a zatem wszelkie złe emocje, które chcą nami zawładnąć. Ksiądz Nowak życzył: „Niech Święty Florian dopomoże, byście w takim sensie realizowali powołanie bycia strażakiem. Niech Chrystus obdarza Was męstwem i radością z wykonywanej służby”. W modlitwie powszechnej wspomnieliśmy zmarłych strażaków, prosiliśmy Boga o pokój i o deszcz.
Po Mszy św. słowa wdzięczności do księdza Ireneusza skierował druh Antoni Chyła – prezes Zarządu Oddziału Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Skórczu. Zaapelował do przybyłych, aby dbali o zachowanie tradycji strażackiej, również w wymiarze religijnym. Podziękował im za ofiarną służbę oraz przekazanie sprzętu pożarniczego do Ukrainy.
Tekst: Barbara Dembek-Bochniak
Zdjęcia: Sławomir Bochniak
Ilość zdjęć
30 zdjęć
Mieszkańcy pożegnali Adasia, Laurę i Emilkę
W ubiegły piątek (8 kwietnia 2022 roku) w Starogardzie Gdańskim odbył się pogrzeb trójki rodzeństwa, które zginęło w tragicznym pożarze kamienicy przy ulicy Chojnickiej. W uroczystej Mszy świętej uczestniczyła najbliższa rodzina, władze miasta i mieszkańcy, którzy do tej pory nie mogą pogodzić się ze śmiercią małych aniołków. Eucharystię sprawował proboszcz parafii pw. św. Mateusza, ks. Eugeniusz Stencel, który mówił w swojej homilii, że nikt z nas nie najdzie odpowiedzi na pytanie o sens tej śmierci. Adaś, Laura i Emilka spoczęli w jednym wspólnym grobie.
Pogrzeb trójki rodzeństwa był jednym z najbardziej smutnych i przygnębiających wydarzeń w mieście w ostatnich latach. Stale pojawiało się pytanie: „dlaczego?”, a łzy same cisnęły się do oczu. - Wiadomość o śmierci Adasia, Laury i Emilki dotknęła nas wszystkich. Trudno nam uwierzyć w to, co się stało. Nie sposób pogodzić się ze śmiercią trojga małych, bezbronnych dzieci […] Jesteśmy wewnętrznie przerażeni i wstrząśnięci… Jako ludzie nie mamy żadnego sensownego wyjaśnienia. Nikt z nas nie najdzie odpowiedzi na pytanie o sens tej śmierci. Emocjonalnie nie potrafimy sobie z tym poradzić. To ogromny ból, trudny do uniesienia - mówił w kazaniu ks. Eugeniusz Stencel. -Wasz ból po stracie dzieci trudno porównywać z jakimkolwiek innym ludzkim doświadczeniem. To jest ból, który rozrywa serce matki, rozrywa serce ojca. Szukamy słów, by wyrazić, jak bardzo pragniemy być z wami, dać wam oparcie i siłę w cierpieniu, choć tak naprawdę żadne ludzkie słowo nie jest w stanie przynieść ukojenia - zwracał się do rodziców proboszcz parafii pw. świętego Matusza.
Morze łez
W pogrzebie uczestniczyli najbliżsi oraz znajomi, a także mieszkańcy z władzami miasta na czele. Urny z prochami zmarłych zostały odprowadzone na cmentarz komunalny przy ulicy Skarszewskiej. Rodzeństwo spoczęło w jednym wspólnym grobie. Na zakończenie wszyscy wysłuchali kołysanki, której słowa brzmiały: „dobranoc, dobranoc, dobranoc - idziemy spać…” Po tym utworze wszyscy uczestnicy pogrzebu mieli w oczach łzy i wrzucając symbolicznie garść ziemi do grobu, żegnali się z Adasiem, Emilką i Laurą.
Drogę odcięły płomienie…
Przypomnijmy, że do tragicznego pożaru doszło w ostatni dzień marca nad ranem. Ogień wybuchł na drugim piętrze kamienicy przy ul. Chojnickiej. Po dotarciu straży na miejsce pożar był bardzo rozwinięty. Ratownicy odnaleźli w mieszkaniu ciała trójki dzieci, w tym zaledwie miesięcznej Emilki. Ocaleli rodzice i 3-letnia Agnieszka, siostra rodzeństwa, która do tej pory przebywa w gdańskim szpitalu. Początkowo do mieszkania starał wrócić się ojciec, jednak płomienie odcięły mu drogę. Czynności w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim. Pod uwagę brane jest zwarcie instalacji elektrycznej i zaprószenie ognia.
Fot. Jacek Trzosowski
Ilość zdjęć
30 zdjęć
Rajd na Orientację Wiosenne ‘22
W sobotę, 19 marca w lasach na pograniczu Szpęgawska i Starogardu Gdańskiego odbył się Rajd na Orientację np. Wiosenne ‘22. W zawodach zorganizowanych przez Kociewski Klub Turystyczny wzięło udział wiele drużyn, które do wyboru miały kilka tras o różnym stopniu trudności. Zawodnikom dopisała piękna i słoneczna, choć początkowo chłodna i mglista, aura.
W tegorocznym wiosennym Rajdzie na Orientację wystartowało 25 osób w 11 zespołach.
Uczestnicy spotkali się nieopodal Stada Ogierów w Starogardzie Gd., skąd po odprawie technicznej i nadaniu minut startowych wyruszyli w teren, by z mapą w ręku odnaleźć pasujące punkty. I tym razem nie brakowało punktów mylnych, które celowo miały wprowadzić uczestników w błąd. Mapę uatrakcyjniały liczne obrazki przysłaniające ułożenie dróg. Co ciekawe, budowniczy mapy zawarł na niej wtrącenia, mające na celu wsparcie walczącej Ukrainy.
Trzy kategorie
Uczestnicy zawodów mieli do wyboru jedną spośród trzech kategorii: trasę dla początkujących, trasę młodzieżową i trasę dla osób zaawansowanych.
W pierwszej z nich startujący musieli odnaleźć i prawidłowo potwierdzić 11 dowolnych punktów kontrolnych. Na zebranie punktów początkujący mieli 150 (+60 limit spóźnień) minut. Trasa liczyła około 5 kilometrów w liniach prostych.
Na trasie nieco trudniejszej – młodzieżowej – zawodnicy musieli w czasie 180 min (+60 LS) odnaleźć 20 dowolnych lampionów. Po liniach prostych trasa liczyła ok. 6,5 kilometra, choć w rzeczywistości wychodziło dużo więcej. Osoby startujące na trasie najtrudniejszej – zaawansowanej – mieli do potwierdzenia 32 z 35 punktów kontrolnych. Na wykonanie tego zadania mieli 210 (+60) min. Trasa z punktu do punktu liczyła ok. 8,5 km.
Na zakończenie Wiosennych ‘22 odbyło się ognisko z pysznymi kiełbaskami.
Patronat medialny nad wydarzeniem objęła Gazeta Kociewska i portal Kociewiak.pl
WYNIKI TP
I miejsce - Aleksandra Żołnowska, Edward Żołnowski (Grudziądz)
II miejsce - Anna Wruka, Ireneusz Wruka, Zofia Wruka, Barbara Wruka, Kazimierz Wruka, Sławomir Górny, Lidia Górna (Zabagno)
WYNIKI TM
I miejsce - Aleksandra Podyma, Jacek Trzosowski (Starogard Gd.)
II miejsce - Marcin Kottlewski (Starogard Gd.)
II miejsce - Joanna Sieńkowska, Adam Repucha, Pamela Pakuła (Gdańsk)
WYNIKI TZ
I miejsce - Marek Wrona (Pruszcz Gd.)
I miejsce - Adam Żyliński, Joanna Pałdyna (Gdańsk)
I miejsce - Marek Paruszewsk (Gdańsk)
I miejsce - Anna Kamińska, Jarosław Kamiński (Starogard Gd.)
II miejsce - Maciej Niepomnik, Alicja Niepomnik (Tadzino)
III miejsce - Robert Trzosowski, Artem Skrypka (Starogard Gd., Borzechowo)
Foto. Jacek Trzosowski
Ilość zdjęć
20 zdjęć
Ostatnie pożegnanie 2-miesięcznej Mai ze Starogardu Gd.
3 lutego w parafii pw. św. Wojciecha w Starogardzie Gdańskim odbyły się uroczystości pogrzebowe 2-miesiecznej Mai, która została w okrutny sposób pozbawiona życia przez własnych rodziców. Dziewczynkę pożegnała rodzina oraz mieszkańcy z prezydentem miasta i przewodniczącą Rady Miejskiej na czele. Mszę Święta celebrował ks. proboszcz Janusz Lipski.
- To tragiczne wydarzenie dotyka nie tylko najbliższych Mai, ono dotyka wszystkich nas. Wszyscy przeżywamy i odczuwamy głęboki ból z powodu tego, co się wydarzyło. Pewnie jest to nieporównywalne z bólem najbliższej rodziny Mai - mówi w kazaniu ks. Janusz Lipski. Kiedy dowiedziałem się o tym tragicznym wydarzeniu, przypomniała mi się jedna scena z historii naszego zbawienia, którą niedawno wspominaliśmy. Rzeź Młodzianków, kiedy to Herod dowiedział się o narodzeniu Jezusa Chrystusa, kiedy mędrcy udający się do Betlejem mieli wrócić i powiedzieć Herodowi, gdzie znajduje się dziecię. Jednak - oświeceni słowem i światłem Anioła - mędrcy wrócili do domu, nie nawiedzając domu Heroda. Herod postanowił wydać wyrok skazujący na śmierć dzieci do 3. roku życia, sądząc, że w ten sposób zakończy życie narodzonego Zbawiciela. O tym bolesnym i tragicznym wydarzeniu mówimy, że była to "rzeź niewiniątek"... Te maleńkie dzieci z Betlejem stały się pierwszymi męczennikami Kościoła. Myślę, że dzisiaj mamy do czynienia z podobną sytuacją. Mała Maja także poniosła męczeńską śmierć. Chociaż nie zdążyła przyjąć łaski Sakramentu Chrztu Św., ona jest umiłowanym dzieckiem bożym. Na pewno ten Sakrament Chrztu Świętego przyjęłaby, stając się w pełni uczestnikiem tej rodziny, której na imię Kościół... - podkreślił ks. proboszcz. - Pewnie wielu na myśl o jej narodzeniu myślało o tym, jak piękne może być to życie, a tutaj tak niespodziewane doświadczenie. To życie tak bardzo wcześnie się zakończyło i dzisiaj powierzamy je Panu Bogu. Dzisiaj Jezus jest pocieszeniem w tej trudnej sytuacji i wlewa pocieszenie w nasze serce. Myślę, że takie trudne doświadczenie powinno być lekcją dla każdego z nas. Bo ono mówi nam o granicach ludzkiej wolności, ludzkiej woli. Kiedyś Jan Paweł II podczas pielgrzymek do ojczyzny pytał: czy wolno człowiekowi wybrać i uczynić zło? Wolno... ale czy warto...? To bolesne wydarzenie jest dla nas świadectwem tego, jak bardzo może pogubić się człowiek, który ze swojego serca i ze swojego życia wyrzucił podstawowe wartości ludzkie, wartości humanitarne. Kiedy dla kogoś stało się ważniejsze sięganie po różnego rodzaju mamidła, które daje dzisiejszy świat, nie zastanawiając się nad tym, że można tak wyrządzić ogromną krzywdę nie tylko samemu sobie, ale i drugiemu człowiekowi. Ta śmierć męczeńska jest też przestrogą dla każdego z nas, abyśmy byli czujni, abyśmy nie byli obojętni i zamknięci na dziejące się zło wokół nas, kiedy widzimy choćby najmniejsze przejawy, które mogą budzić nasze zastrzeżenia. Musimy w porę złu się przeciwstawić - podkreślił w kazaniu ks. Janusz Lipski.
Mała Maja spoczęła maleńkiej trumience na cmentarzu komunalnym przy ulicy Skarszewskiej w Starogardzie.