„Oddałam oszustowi serce i pieniądze”
Ile cierpienia wyrządzi niewinnym ludziom ten człowiek – pytają osoby, które uważają się za ofiary przedsiębiorcy, tajemniczego pana B. Według niezależnych relacji co najmniej kilku osób na Kociewiu grasuje „zawodowy” oszust, który ma wyłudzać duże pieniądze, a nawet całe majątki. Problem w tym, że nikt nie ma dowodów, które potwierdzałyby te oskarżenia. Mieszkańcy podający się za poszkodowanych apelują o czujność oraz zwrócenie uwagi na charakterystyczny i powtarzający się sposób działania szarmanckiego pana B. Liczą, że wspólna walka przed sądem zakończy ich gehennę.
18.02.2013 09:43
2